Zachęceni złotą polską jesienią i żądni niskiego latania nad zboczem, zorganizowaliśmy w dniach 21-25 października wyprawę z Perkozem w Bieszczady. Dwa górskie szybowiska: Bezmiechowa i Weremień przyjęły nas gościnnie i ciepło. Plucha, która przyszła dwa dni później i trwała do końca pobytu, kontrastowała z ustabilizowaną, wyżową pogodą, jaka przez wcześniejszy tydzień utrzymywała się w południowej Polsce.
Brak wiatru i termiki, niejako przymusił nas do korzystania z wyciągarek. W takich niskich i krótkich lotach trudno jednak demonstrować szerokie możliwości Perkoza. Mimo to wcale nie przeszkodziło nam to bawić się wyśmienicie.
Thomas Brueckelt, doświadczony niemiecki pilot, specjalizujący się w wyczynowej akrobacji szybowcowej, miał ograniczone pole do popisu. Za to możliwość wykonywania lotów w tak niezwykłych miejscach, dodatkowo w bajkowo kolorowej scenerii jesiennej przyrody i na różnych szybowcach, okazała się nie do przecenienia. Szczególnie ciekawy okazał się – jak zawsze – Weremień.